Są konferencje, które lubię - po prostu. Gdy po raz pierwszy dwa lata temu byłem na .NET DeveloperDays, to mimo pewnych niedociągnięć, spodobała mi się. Co zresztą opisałem w swojej relacji. Może dlatego że to taki spadkobierca Microsoftowego MTS - to samo miejsce, ta sama pora roku, mniejszy ale wciąż zbliżony rozmach. Czuć było tkwiący w niej potencjał! Wtedy, dwa lata temu, odbyła się pierwsza warszawska edycja. I była z przytupem (o tej pierwszej, wrocławskiej, nic nie wiem). Ściągnięcie jako gości Scotta Hanselmana i Scotta Huntera to imponujące osiągnięcie. Dużo dobrych nazwisk, głównie zagranicznych. Jednak co do merytoryki, krążyły opinie z którymi się zgadzam - trochę za dużo JavaScriptu na konferencji .NETowej. I za dużo ogólnego opowiadania o technologiach zamiast konkretów, zwłaszcza Azure.
Rok temu organizatorzy poczynili znaczny postęp. Organizacyjnie - zwłaszcza pod kątem afterparty, które nadało konferencji jeszcze przyjemniejszy klimat. Dodatkowy, wieczorny panel dyskusyjny też fajnie wzbogacił całość. Merytorycznie rok temu było zauważalnie lepiej - pozbyto się JavaScriptu, było więcej mięcha i konkretów. M.in. dzięki udziałowi Jona Skeeta i Teda Newarda. Tkwiący w konferencji potencjał został w kolejnej części skonsumowany. A ja zapraszam na podsumowujący wywiad z organizatorem.
Dlatego gdy w tym roku zaproponowano mi udział w Radzie Programowej .NET DeveloperDays 2017, ucieszyłem się bardzo-bardzo. Mieć wpływ na tego agendę wydarzenia - bezcenne! Okazja by merytorycznie powalczyć o pełny potencjał tego wydarzenia! Agenda została już ogłoszona i jestem z niej dumny. Kto mnie zna ten rozpozna w niej moje preferencje. Myślę, że w tym roku będzie jeszcze bardziej mięsiście, konkretnie i niejednokrotnie pojawią się rozterki czego w danym momencie posłuchać.
Oczywiście nie byłem w Radzie Programowej sam: byli ze mną Paweł Klimczyk oraz Szymon Szylhabel i każdy z nas miał możliwość wypowiedzenia się i wskazania swoich "ulubionych" sesji. Byliśmy w tej sprawie zaskakująco zgodni, a efektem naszych wyborów jest agenda pełna mocno technicznych i praktycznych sesji.
Nie pozostaje mi nic innego jak tylko zaprosić na .NET DeveloperDays! Namawiajcie swoich pracodawców, jest dobra pora ze względu na jeszcze obniżone ceny. Ja też tam będę więc wszelkie uwagi krytyczne i pochwalne będę mógł odebrać osobiście. Nie da się zrobić agendy, która zadowoli wszystkich. A ja zawsze będę mógł zwalić winę za konkretną decyzję na pozostałych członków rady programowej ;)
Do zobaczenia na .NET DeveloperDays!