Październik, jesień, sezon konferencyjny w pełni. Część wydarzeń już za nami, sporo jeszcze przed nami. Co robić wybierając się na konferencję? Jak do niej podejść, czego oczekiwać? Jestem konferencjo-maniakiem i uważam, że taka forma aktywności bardzo dużo może nam zaoferować. Ale wiele też zależy właśnie od tego, jak takową konferencję przeżyjemy. Na podstawie swoich doświadczeń (głównie błędów) oraz rozmów z innymi, proponuję krótką "instrukcję obsługi", która powinna pozwolić uzyskać jak najwięcej satysfakcji i cennej wiedzy. Piszę to w kontekście konferencji IT ale wydaje się być to instrukcja stosowalna do konferencji z każdej dziedziny. Nie przedłużając zatem...
Instrukcja obsługi konferencji ver 1.0
Idąc na konferencję zastosuj poniższą procedurę w celu uzyskania maksimum satysfakcji:
- Zadbaj o dobre nastawienie - podejdź do wydarzenia entuzjastycznie. Tak, to banał ale ma znaczenie. Jeśli od początku Ci się nie chce i Ci się "nie podoba" to... spełnisz swoje proroctwo. Masz dzień wolny poza pracą, prawdopodobnie darmowe papu, prawdopodobnie fajną atmosferę i inne atrakcje. Skorzystaj z tego. A... i nie siej defetyzmu. Smutne jak ktoś podbiega nakręcony prelekcjami, a ty go spałujesz tekstem "nudy i głupoty".
- Miej uszy szeroko otwarte - inspiruj się, słuchaj i notuj. Na konferencji mało jest prawdopodobne przekazanie Ci ogromu wiedzy, pozwalającej następnego dnia usiąść i bezpośrednio ją wykorzystywać. Konferencja jest zbiorem inspiracji, szybkim przeglądem licznych tematów, usłyszeniem "tego i owego". Sam nigdy nie zmotywujesz się do przesłuchania tak szerokiego spektrum tematów i zagadnień. Wśród nich prawdopodobnie znajdziesz prelekcję lub dwie o akurat potrzebnym Ci w projekcie temacie - tym fajniej.
- Dobieraj prelekcje - rób to rozsądnie. Nie chodź tylko na tematy, które dobrze nasz. Pod koniec wyjdziesz z poczuciem, że niewiele się dowiedziałeś. Pozwól sobie na kilka wypadów w całkiem nieznane obszary. To może być mocno inspirujące.
- Zagadaj do kogoś - networking jest właściwie najistotniejszym aspektem konferencji. Informatycy-introwertycy, nieważne. Na sali są setki osób podobnych do Ciebie, też nie wiedzą jak zagadać. Na ogół powstają wianka wspólnych znajomych i tak widujących się codziennie w biurze od lat. Wyłam się i zagadaj do kogoś. A jak całkiem nie wiadomo do kogo to zagadaj do prelegenta, przynajmniej kojarzysz jak ma na imię, a przy okazji...
- Doceń prelegentów - bo bardzo tego potrzebują:) Możliwość porozmawiania osobiście ze znawcą danego tematu bezpośrednio po prelekcji to jedna z najważniejszych zalet konferencji. Nagrania na Youtube tego nie zapewniają. Ale nie musisz mieć też wielu szokująco głębokich pytań. Wystarczy, że po prelekcji albo kiedykolwiek w trakcie konferencji powiesz, że się podobało. Kto mówi prelekcje wie jaka to ciężka praca. Czasem takie jedno "dzięki!" daje kopa na kilka kolejnych wystąpień.
- Użyj Twittera - może nie jesteś fanem Twittera? To zostań. Abstrahując od tego jak fajne to narzędzie, w kontekście fajnych konferencji toczy się tam drugie życie. Wymiana opinii, komentarze, śmiechy itp. Nałogowo udzielam się na konferencyjnych hashtagach bo daje to fajne poczucie uczestnictwa w całości.
- Baw się dobrze - w końcu chyba o to chodzi, czyż nie?
Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu.
PS. Macie coś do dodania? Co jeszcze warto robić, czego robić nie warto?
Photo credit: Foter.com