Blog Kokosa

.NET i okolice, wydajność, architektura i wszystko inne

NAVIGATION - SEARCH

DevWarsztaty - debriefieng

Odbyło się! Poprowadziłem październikowe devWarsztaty, prześwietny pomysł autorstwa Gutka. Pomysł o tyle prosty, co genialny - skoro jest takie mnóstwo grup pasjonatów, prelekcji, konferencji, na których możemy nasłuchać się o różnych technologiach, zróbmy wreszcie coś, by nauczyć się czegoś praktycznie. Za darmo. Od społeczności, dla społeczności. To była trzecia materializacja tej idei, ale coś mi mówi, że wiele, wiele edycji jeszcze przed nami. Jest duża potrzeba takiej inicjatywy, wszak nic jeszcze takiego nie miało miejsca. Chętnych dużo, waitlista na Meetupie pęka w szwach.

Ja na dwóch poprzednich devWarsztatach niestety nie mogłem być, nie mam porównania. To co mnie najbardziej urzekło to otwartość i pozytywne nastawienie uczestników. Żadnego gwiazdorzenia, żadnego "ale ja i tak wiem lepiej", nikt kto byłby z góry "na nie". Za to realna chęć nauki, wymiany myśli i dyskusji. Świetne. Naprawdę nie wiem, czy istnieje druga taka grupa zawodowa jak programiści. Czy prawnicy, lekarze, kolejarze spotykają się w taki sposób, za darmo, poświęcając praktycznie całą sobotę, po to by podzielić się między sobą wiedzą i doświadczeniem. Życzę coś takiego każdemu zawodowi, ale mam obawę, że jesteśmy tu nielicznym, pozytywnie zakręconym wyjątkiem:)

Co do mojego udziału, to jak tylko usłyszałem na początku maja o idei devWarsztatów, praktycznie od razu zgłosiłem chęć poprowadzenia czegoś w okolicach września/października. A że szykowałem się na ten okres z prezentacją o testach obciążeniowych, układało mi się to wszystko w jedną całość. I udało się zrealizować oba zamierzenia, z czego bardzo się cieszę. Mam kolejny pomysł w związku z tym tematem, ale na razie za wcześnie jeszcze mówić:) Wszystko zaś sprowadza się do jednego - angażuj się!

Wyniki ankiet są dla mnie bardzo miłym i pozytywnym zaskoczeniem, wszak prowadzenie takich warsztatów nie jest moją codziennością. Serce się raduje, jak się czyta komentarze typu "Bardzo przydatne. Świetne przygotowane i zorganizowane. Merytorycznie pełne i zachęca do zgłębienia tematu", "Oj żałowałbym jakbym nie poszedł. Bardzo wartościowe" albo po prostu "Bomba!". Ponieważ chciałbym coś takiego od czasu do czasu robić, jest to bardzo budujące i motywujące. Dziękuję uczestnikom za całe mnóstwo cennych uwag, spostrzeżeń i rad. To ogromna dawka doświadczenia, która nie może przejść koło mnie obojętnie. Oczywiśce nie wszystko poszło idealnie i sporo jest do poprawy, o czym też było w ankietach, ale to właśnie takie szczerze wypełnione ankiety są prawdziwą pomocą na przyszłość. Kolejny objaw potęgi pozytywnie zakręconej "społeczności". Komu by się chciało wypełniać te ankiety... 

Co do wniosków wyciągniętych "na gorąco". Mój osobisty - nic od tygodnia nie zmieniło się (czyli od wystąpienia na WG.NET 90) i nadal jest sporo uwag, że mówię za cicho i mało "entuzjastycznie". Najbardziej mi się chyba podobała opinia "wyglądał na niewyspanego":) Cóż, jestem flegmatykiem, więc choćby serce mi szalało z radości, łatwo to komuś przegapić po moich objawach na zewnątrz. Co nie znaczy, że nie staram się, i nie będę starał bardziej, jednak popracować m.in. nad ciekawszą intonacją i głośniejszym mówieniem.

Wnioski i rady, które chciałbym przekazać przyszłym prelegentom, są na razie głównie dwa:

- BARDZO ważne jest by prosić uczestników do jak najpełniejszego przygotowania środowiska PRZED warsztatami. W moim przypadku uczestnicy poproszeni byli co prawda o zainstalowanie Visuala, SQL Express itp. Ale warsztaty wymagały np. postawienia na lokalnym IIS aplikacji webowej. I to zajęło zdecydowanie za dużo czasu. Niby proste, ale kombinacje kilku wersji Visuala, kilku MS SQL, kilku Windowsów, .NETów itd. sprawiło, że prawie każdy miał inny problem i trzeba to było wszystko niestety zwalczyć kosztem czasu warsztatów. Dlatego zdecydowanie polecam przygotowanie odpowiedniej instrukcji, paczki, instalatorów itd. i dostarczenie tego wszystkiego odpowiednio wcześniej, tak by każdy przyszedł na warsztaty już z pełni działającym środowiskiem, gotowym do ćwiczeń praktycznych.

- przygotowywać się na jednym komputerze, albo mieć dobre metody synchronizacji. Ja w dużej mierze przygotowywałem się na desktopie, ale potem musiałem to wszystko przenieść na laptopa co zajęło mi o dziwo znacznie więcej czasu niż przewidywałem, z podobnych przyczyn jak powyższe. Idealnym chyba rozwiązaniem, które sam planuję zastosować, jest użycie maszyny wirtualnej, którą przygotuję na potrzeby konkretnych wydarzeń. Mogę ją opracowywać na desktopie, a potem po prostu przenieść na laptopa. Taka maszyna może mieć wszystkie niezbędne narzędzia, ustawienia kolorów (ważne!) itd. itp.

Od strony organizacyjnej, bardzo się cieszę ze wsparcia mojego pracodawcy, czyli Banku Millennium, który udostępnił nam salę oraz sponsorował obiad. I zapewnił atrakcję, na którą czaiłem się od dawna, ale wciąż nie mogłem trafić na odpowiednią okazję - pobawienie się Oculusem, tutaj w wersji DK2. Rzeczywistość wirtualna to przyszłość gier komputerowych i bardzo mnie ciekawiło jak to w praktyce się spisuje. Powiem krótko, jest nieźle! Ale to już historia na osobny wpis...

Tak czy inaczej dziękuję wszystkim uczestnikom za udział, Gutkowi gratuluję pomysłu i realizacji, wszystkim zaś nieskończonej liczby kolejnych, coraz ciekawszych devWarsztatów! 

blog comments powered by Disqus